Sierpień zleciał mi o wiele szybciej niż lipiec. W rezultacie nie wiem kiedy minęły wakacje?! Do tego wrzesień przywitał Pomorze deszczem i ciemnem :-( Jednak mam pomysł na jesień i zimę, aby nie zabunkrować się przez jesienną chandrę ! :-)
W sierpniu moja pielęgnacja była dość monotonna, ponieważ skupiłam się na testowaniu nowych kosmetyków. Denerwowałam się na krem Creightons, bo musiałam go użyć kilka razy i już po pierwszych razach z przerwami wiedziałam co czeka mnie po jednym-dwóch dniach po myciu. Recenzję znajdziecie tutaj. Mam nadzieję, że kolejny stylizator, który przetestuję – sprawdzi się lepiej! Już prawie do końca wyrobiłam sobie też opinię o nowości – Kallos Fig i nie omieszkam się od razu nią z Wami podzielić :-)
Moje włosy już bardzo wymagają podcięcia, coraz gorzej się je układa :-( Jednak czekałam na odpowiedni moment by umówić się z moją fryzjerką i porobić przy okazji zdjęcia do posta, więc możecie mieć pewność, że we wrześniu znajdziecie tutaj kompletne informacje dotyczące tego kto i gdzie wykonuje cięcie mojej czupryny :-)
Szampony łagodny – Brak
Szampon oczyszczający – Novex My Curls,
Mycie na długości – Kallos Aloe, Kallos Fig, Kallos Color, Swiss odżywka Color Care, Joico Co+Wash Curl odżywka w piance,
Oleje – olej z orzeszków ziemnych, Anwen Marakuja
Odżywki – Garnier Oil Repair,
Maski – Novex My Curls, Anwen do włosów średnioporowatych, Planeta Organica Toskańska, Kallos Fig, Kallos Fig+olej z orzeszków ziemnych
Stylizacja – Tigi Curlesque, Creightons The Curl Company Curl Cream, Boots Curl Creme,
Zabezpieczenie końcówek – Davines Oi Oil, Isana Olejek
Peeling – Pharmaceris peeling trychologiczny
Suplementy – Herbata z liści pokrzywy
Kuracje – Brak
Produkty zaznaczone kursywą użyłam podczas mycia włosów do zdjęcia aktualizacyjnego :)
Bez lampy |
Z lampą |
Bez lampy |
Z lampą |
Wybaczcie mi gorszą jakość zdjęć, w niedługim czasie to się zmieni :-)
No i zostawiam Was z piosenką, która wkręciła mi się NIESAMOWICIE :D