Oczywiście w minionym miesiącu największą zmianą jaka zaszła na moich włosach to było rozjaśnienie ich. Wiedziałam, że prędzej czy później to nastąpi, a w końcu nadeszła mnie TA chwila, że się umówiłam na wizytę i koniec kropka! Nie było odwrotu :D Przyznam, że tego właśnie mi brakowało i nie żałuję. O tej wizycie pisałam Wam TUTAJ.
Szampony łagodny – Biovax, Opuntia Oil & Mango
Szampon oczyszczający – Joanna zakwaszająca, Joanna Rewitalizujący kolor włosów
Mycie na długości – Kallos Color, DevaCurl No-Poo, Petal Fresh Lawenda, Petal Fresh Grapeseed & Olive Oil
Oleje – olej z orzeszków ziemnych nierafinowany, olej z nasion chia, olej z krokosza
Maski – Planeta Organica Toskańska, Biovax Japońska wiśnia & mleko migdałowe, Petal Fresh Lawenda, Novex My Curls, Fitokosmetik organiczna z olejem cyprysowym, eukaliptusowym, migdałowym, Petal Fresh Lawenda, Petal Fresh Grapeseed & Olive Oil
Stylizacja – Tigi Curlesque, Ecostyler Olive
Zabezpieczenie końcówek – Davines Oi Oil, Isana Olejek Oil Care, L’Oreal Mythic Oil (odlewka)
Peeling – Pharmaceris peeling trychologiczny
Suplementy – Brak
Kuracje – Brak
Jak już wspomniałam w poprzednim poście, w tym roku stawiam na zapuszczanie włosów :-) Kto jest ze mną?
Buziak!