Cześć Kochane!
Pokażę Wam dziś bardzo fajną maskę, która przy odpowiednim użyciu, nawilży Wasze loczki aż po same końce!


Maskę aloesową NaturVital kupiłam w Naturze za ok. 22 zł/300 ml, warto kupić ją w promocji :-)
Opakowanie jest dość nietypowe z otwieranym wieczkiem. Maska raz mi spadła, wieczko się otworzyło, a zawartość się wylała, na szczęście nie cała. Także jak dla mnie mogłoby to być po prostu odkręcane opakowanie bez zbędnych bajerów.

Zapach jest intensywny i specyficzny i niezbyt zachęcający, nie wiem do czego go porównać, ale nie czuć go na szczęście po zmyciu maski. Konsystencja jest zbita i dość gęsta.

Skład:
Aqua (Water), Cetearyl alcohol, Aloe barbadensis leaf juice, Cetyl Esters, Glycerin, Juniper communis fruit extract, Behentrimonium Chloride (konserwant), Panthenol, Cetrimonium Chloride (konserwant), Parfum (Fragrance), Phenoxyethanol (konserwant), Benzoic Acid (kosnerwant), Dehydroacetic Acid konserwant), Cl 77891 (biały pigment, dwutlenek tytanu).

antystatyki – przeciwko elektryzowaniu się włosów
emolienty – tłuszcze, nawilżają, ale też zmiękczają włosy
humektanty – substancje nawilżające

składniki aktywne – wyciągi i soki
składniki zapachowe


W składzie znajdziemy dwa emolienty, dwa nawilżacze, dwa antystatyki, sok z aloesu, który ma działanie silnie nawilżające oraz wyciąg z owoców jałowca, który działa świetnie na przetłuszczoną skórę głowy oraz łupież.

NaturVital kupiłam już dość dawno temu. Wiedząc, że jest to maska nawilżająca, wymieszałam ją wtedy z olejem i po zmyciu włosy były ok, ale no też nie było efektu WOW. Chodzi mi dokładnie o ten ‘Dzień dla włosów’ ze złożoną pielęgnacją. Włosy po wszystkim były fajne, ale po samej tej masce ewidentnie nie było szału.

Potem użyłam ją solo bez oleju, po zmyciu nie czułam nic, a przede wszystkim, że dopiero co zmyłam maskę, która powinna nawilżać. Obraziłam się na nią i tak stała i czekała na kolejną szansę :D

Doczekała się! Zwilżyłam wodą z atomizera włosy, nałożyłam NaturVital i na to dałam olej arachidowy. Zawinęłam pod czepek i ręcznik. Chodziłam z tą miksturą ok. 1,5h. Po zmyciu zostałam pozytywnie zaskoczona i w końcu zrozumiałam cały ten zachwyt nad nią.

Dopiero wtedy poczułam to nawilżenie, o które chodziło mi od samego początku. Maska podbiła mi skręt, loczki były miękkie oraz mięsiste. Nadała blask. 

Potem oczywiście umyłam włosy odżywką, nałożyłam maskę emolientową. Gdy włosy były suche nadal widoczne były efekty użycia NaturVital. Moje włosy były pięknie skręcone, nie obciążone, przede wszystkim nawilżone, a loczki były sypkie. Naprawdę super :-)

Nadaje ona się też do mycia włosów, ale mi jej szkoda. Zwłaszcza jeśli chodzi o cenę i pojemność, bo jednak jest dość droga jak na 300 ml. Żałuję, że już trochę jej zużyłam zanim zrozumiałam jak powinnam ją używać :D

Jeśli macie ją, a się Wam nie sprawdza lub nie macie, a chcecie kupić to spróbujcie użyć jej w taki sam sposób co ja i dajcie znać! :) :)

Buziak!!

6

7 odpowiedzi

  1. A ja ostatnio wkurzam się że moja maska się nie otwiera właśnie tak jak ten produkt, bo muszę ją zdejmować z półki i odkręcać ;)

  2. Lubię aloes, skład nie jest zły, gdzieś już czytałam o tej masce i fajnie, że jest dostępna, ale… trochę mnie zniechęca informacja o zapachu – ale bardzo dobrze, że o tym napisałaś. Moje włosy długo trzymają zapachy i nie cierpię kosmetyków do włosów, których zapach mi nie pasuje. ;-)

    Odkryłam Twój blog dzięki wpisowi Naturalnie Pięknej i cieszę się, że podała ten link.

    1. No ale wiesz… może Tobie zapach akurat ten by się spodobał na tyle, że byś go zdzierżyła na swoich włosach przez jakiś czas aż się nie ulotni :D To, że Naturalnie Piękna dodała mojego bloga do listy obok takich świetnych blogów to dla mnie mega zaszczyt i z wrażenia aż zaczęłam krzyczeć!!! :-D

Skomentuj Miki Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *