Cześć Kochani!
Tak jak mówiłam, Kallosowe posty to dopiero początek i w miarę regularnie i tak jak uda mi się je przetestować i zużyć chcę Wam o nich pisać :) w końcu Kallosy to już obowiązkowa pozycja na liście zakupów każdej kręconowłosej, a właściwie to nie tylko :) Jak widać zdjęcia iście świąteczne jak na grudzień przystało! :)
Omegę mam już długo, nie pamiętam gdzie kupiłam tą maskę, ale jak zawsze, znaleźć je można w małych miastowych drogeriach, w Naturze, Hebe, sklepach i hurtowniach fryzjerskich oraz można zamówić przez internet :) Cena waha się od 10 zł do max 15 zł. Są też wszelakie promocje i wtedy można Kallosiki kupić poniżej dyszki. Pojemność to oczywiście 1 litr.
Słój, w którym znajduje się maska jest plastikowy i nie jest niestety wytrzymały. Raz pamiętam Kallos spadł mi z półki i opakowanie pękło. Także plastik powinien być zdecydowanie grubszy i bardziej solidny.
Zapach jest słodziutki, pachnie jak ciasteczka, jak karmel, jak coś słodkiego i dobrego. Jest to jeden z ładniejszych Kallosowych zapachów :) Niestety nie utrzymuje się na włosach po zmyciu maski :(
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Macademia Ternifolia Seed Oil, Parfum, Borago Officinalis Seed Oil, Citric Acid (regulator pH), Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol (zapach jaśminu), Methylchloroisothiazolinone (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant)
W składzie mamy przede wszystkim emolienty :) Olej z nasion makademii oraz olej z nasion ogórecznika lekarskiego. Są dwa silikony: lotny oraz zmywalny łagodnym szamponem oraz nawilżacz tuż przed zapachem.
antystatyki – przeciwko elektryzowaniu się włosów
emolienty – tłuszcze, nawilżają, ale też zmiękczają włosy
humektanty – substancje nawilżające
silikony – oblepiają włosy i przez to chronią je przed uszkodzeniem, ale też dają złudne wrażenie, że włosy są zdrowe
Olej makadamia jest bogaty w kwasy omega-9, które moje włosy uwielbiają i już wcześniej wiedziałam, że olej ten jest dla moich loków fajny :) Natomiast ogórecznik ma kwasy omega-6, ale jeszcze tak dobrze tej grupy olejów nie przetestowałam by być pewną, że moje włosy go lubią. Po tej masce pokazuje, że nie jest tak źle:)
W sumie teraz dotarło do mnie czemu właściwie ta maska nazywa się ‘Omega’ :D
A teraz najważniejsze, czyli działanie!
Tu w przeciwieństwie do bananka, Omega zadziałała świetnie już bez oleju! Po zmyciu czułam loczki miękkie w dotyku i wygładzone. Myślę , że dużo pozytywnego zamieszania narobił właśnie olej makadamia. Skręca też ładnie, ale uważam, że jednak bananek w tej kwestii wygrywa. Również moich włosów nie obciąża i zdecydowanie nie powoduje puchu.
Natomiast omega z olejem działa praktycznie tak samo jak i bez niego :)
Zdarzyło się również, że myłam włosy tą maską na długości i też było w porządku jednak używam ten produkt zgodnie z przeznaczeniem ze względu na emolientowy skład.
Lubicie tą maskę? :)
Buziak!
6 Responses
Omega nie testowałam, ale ostatnio zakupiłam "color" i też polecam. A twoje włosy na każdym zdjęciu wyglądają super :D
śliczne masz włosy :) Omegi nie miałam jeszcze, ale chyba wypróbuję :)
Mam zamiar kupić omegę, też na loczki :)
Buziaki
Kolejny Kallos do wypróbowania :)
Uwielbiam te maski <3
moje ulubione maski z kallosa :)
Znalazłam link do twojego na włosing :) Zaczynam obserwować i zapraszam również do siebie
Część proszę Cię o pomoc… moje włosy są niezdecydowane, na górze płaskie, niżej fale, z boku loczki przy buzi, u spodu proste i gładkie… misz-masz, nad którym nie panuje, a chce mieć loki takie jak kiedyś. Stosowanie emolientów mocno obciąża moje włosy i robi się tafla wody – idealnie prosta i gładka, z kolei niestosowanie ich powoduje spuszone loki Hagrida… już sama nie wiem co robić? Który Kallos mógłby być najlepszy dla moich mieszanych włosów? Po Blueberry miałam gładkie włosy, a moje loki po prostu ginęły :( bardzo proszę o radę…