Cześć Kochani!
Na wstępie muszę podziękować za taki odzew dotyczący Waszych Kręconych Metamorfoz, którego się nie spodziewałam, ale wierzyłam, że są ukryte osóbki, które się ujawnią! :-) Dziękuję! Pierwszy post będzie już niedługo także wyczekujcie :-)
Przyznam, że Meet Beauty pokazało mi wiele nowych możliwości jeśli chodzi o bloga. Postanowiłam więc stworzyć kolejną kategorię ‘Uroda’ w której póki co chcę pokazywać Wam ulubieńców kosmetycznych, ale tylko wtedy kiedy naprawdę będę miała perełki, to będą takie top of the top :-) Nie samymi kosmetykami do włosów człowiek żyje, a bardzo chciałabym Wam pokazywać produkty, które z ręką na sercu działają i w 100% mogę polecić :-)
W ulubieńcach nie będzie włosowych produktów, pomadek i lakierów, bo na to przeznaczone są inne działy. Nie obiecuję comiesięcznych postów tego typu, ale możecie mieć pewność, że jak już coś polecę to polecę z wielkim podekscytowaniem, bo wierzę, że wielu z Was mogą się takie produkty również sprawdzić! :D Mam tu na myśli pielęgnacyjne kosmetyki jak i te makijażowe :-)
Jak widzicie, zmieniły się też trochę zdjęcia! Te tła odkryłam dzięki Justynce :* której będę dziękowała za to jeszcze nie wiem ile razy :D Bardzo się cieszę, bo moje tło, które dotąd miałam, już bardzo mnie nudziło i było nijakie. No i odkryłam, że jednak nie wszystkie blogerki malują drewno na biało aby mieć na zdjęciach takie cudo! :D
Na majowych ulubieńców wybrałam trzy kosmetyki pielęgnacyjne.
❖ Evree, Max Repair, Regenerujące serum do rąk
Ten kto mnie lepiej zna, wie, że nienawidzę mieć suchych rąk. Po umyciu dłoni, muszę je nasmarować, bo takimi suchymi rękoma nie potrafię się obsługiwać, a zwłaszcza dotykać np. świeżo wypranych ubrań :D Czasem ciężko mi nawet dłońmi o siebie ocierać. Chętnie się dowiem czy istnieje ktoś taki drugi jak ja! No ale do rzeczy…
Ja zawsze mam przy sobie krem do rąk, ale ten krem nie może być byle jaki! :D Nie cierpię takich, które do końca wsiąkają i jakby znikają z powierzchni dłoni doszczętnie, a one są znowu suche! Uwierzcie, w tej kwestii przetestowałam bardzo dużo kremów i niestety taka jest większość. No proszę Was, przed pójściem spać smaruję dłonie i nim zasnę one są już suche i muszę ponownie wstać z łóżka, bo nie mogę nimi dotykać kołdry ! :D To brzmi jak choroba :D
No ale znalazłam swój ideał i to już moja dziesiąta tubka jak nie więcej.
Marka Evree jest dla mnie fenomenalna, składy mają świetne, sporo kosmetyków mi się sprawdziło i do tego to Nasz rodzimy produkt!
Krem zawiera glicerynę, mocznik, masło shea, olej arganowy, wosk pszczeli i inne nawilżające składniki.
Kosztuje 9,99 zł/50 ml, ale często są promocje np. w Rossmannie. Serum jest mniejsze od reszty kremów Evree, a kosztuje tyle samo, ale zdecydowanie jest wart swojej ceny. Producent i ja zalecam, aby stosować serum w bardzo małej ilości, bo jest bardzo wydajne.
Przy regularnym użytkowaniu nie ma opcji na wysuszone dłonie. Ewenementem tego serum jest dla mnie to, że ono nie pozostawia tłustego filmu na dłoniach tylko taki ‘nawilżony film’, bo nie wiem jak to inaczej określić. Po użyciu można spokojnie przejść do innych czynności, on mimo filmu niczego nie brudzi. Jest świetny do zwilżenia palców przed wertowaniem kartek, które również nie są od niego brudne gdy je dotykamy. Krem cudo :-) I czuję, że to będzie mój nr 1 na długo i zastanawiam się czy kiedykolwiek coś innego go przebije.
❖ Bania Agafii, Żeń-szeniowy scrub do twarzy
Kiedyś pisałam o naturalnym peelingu do twarzy, który można zrobić samemu i byłam święcie przekonana, że już nigdy nie użyję nic innego. Mimo, że sprawdzał i sprawdza mi się genialnie to z racji mojego od dłuższego czasu lenia na wszystko, postanowiłam wypróbować coś innego. Chęć zmiany też tu zagrała dużą rolę żeby nie było :D
Ten produkt od Organique jest dość znany i lubiany, ale wierzę, że ktoś dzięki mnie dopiero go odkryje i będzie się nim zachwycać tak jak ja :D Balsam ten, a właściwie masło, bo tak wygląda i ma taką gęstszą konsystencję super nawilża, dość dobrze się wchłania. Ciało przepięknie pachnie, mój ulubiony zapach z wszystkich to właśnie żurawina :-) Za 100 ml zapłacimy ok. 37 zł także nie oszukujmy się, jest to sporo, ale balsam jest bardzo wydajny! Jak już wcześniej wspomniałam, ma niemal zbitą konsystencję, więc najpierw warto rozetrzeć sobie produkt w dłoniach aż się roztopi :-)
Składniki, które są w tej żurawince to olej z pestek winogron. oczywiście masło shea, wosk pszczeli oraz olej awokado i sojowy. Przyznam, że uwielbiam go nawet za sam ten zapach! Polecam podejść do sklepu Organique chociażby powąchać ten balsam :-)
Dajcie znać czy podobają Wam się takie posty, zawsze to coś nowego i mi również dobrze się pisze o kosmetykach, które lubię :-)
PS: Dopiero co dowiedziałam się, że dostałam się na Festiwal See Bloggers w Gdyni 22-23 lipca! :D Przeogromnie się cieszę! Dopiero co ochłonęłam po Meet Beauty, a tu już taka super informacja :-)
Z kim widzę się w lipcu?!
Buziak!
19 Responses
Zerknę na tę wersję balsamu z Organique :-) Jakiś czas temu miałam zapach grecki z tej marki, ale moimi bezapelacyjnymi ulubieńcami w kategorii nawilżenia ciała są masełka relaksujące i otulające z obecnego Naturativ :-)
Nie znam tej marki, muszę poczytać o niej! :D
Bardzo fajne produkty, nowości jak dla mnie. Całe mnóstwo ciekawych różności.
Trzeba teraz wziąć się za testowanie tego, co się ma, ale i tak ten kremik z Evree bym przygarnęła.
Ekstra! Pozdrowionka! :)
Z tym testowaniem mam to samo! :D Polecam kremik bardzo :) :*
Też mam taką suchą skórę i nie usnę, jeśli nie mam czegoś tłustego na nich xD Także koniecznie wypróbuję ten krem jak mi się mój poprzedni skończy. Fajnie, że nie ograniczasz się tylko do pisania o włosach :)
Powiem Ci, że ogółem skóra sama w sobie sucha nie jest, ale dla mnie sucha to określenie skóry bez kremu :D Cieszę się, że Ci to odpowiada, że wychodzę poza włosowe tematy :-)
Balsam bym przygarnęła z chęcią, za Evree niestety nie przepadam choć teraz próbuję się przekonać do ich nowych produktów :D
Mam nadzieję, że się przekonasz! :D
Uwielbiam ten peeling.
Krem do rąk mam w planach kupić bo wiele dziewczyn go polecało
Super! :)
I moją uwagę również najmocniej przyciągnął balsam do ciała z Organique! Już od jakiegoś czasu czaję się na ich kosmetyki :)
Naprawdę polecam! :-) Wszystko pachnie CUDOWNIE :)
Z Evree lubię krem do rąk w tej samej gamie kolorystycznej, nawet teraz mam go w pracy :)
Na scruby Babuszki skuszę się kiedy tylko zdenkuję mój aktualny peeling enzymatyczny. Chociaż może…będę stosować je zamiennie, o! :D
Cieszę się też z odzewu metamorfoz, myślę, że sama się do Ciebie zgłoszę, czekam jednak na upragnioną chwilkę czasu a włosom zrobić zdjęcia po ścięciu :)
Ja w ogóle mam szął na Evree, mają wg mnie genialne kosmetyki :-) Czekam na Twoje zgłoszenie z niecierpliwością! :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Ostatnio po raz pierwszy kupiłam produkt marki Evree i jest to balsam do ciała instant help. Przyznam, że jestem miło zaskoczona, fajna konsystencja i efekt po aplikacji. Ale mojego kremu do rąk nie zamienię na nic innego, używam kremu Isana i bardzo polecam bo nie dość że tani to mocznik w nim zawarty robi ze skóry jedwab.
P.S. z czego zrobiłaś tło? Super! Na zdjęciach fajnie wygląda też stara blacha. Pozdrawiam
Ja miałam też balsam, ale bodajże ten niebieski i był super :) mam ochotę mieć wszystkie możliwe ich kosmetyki, serio :D składy kuszą bardzo, porządne są! Isana ten 5% mocznika? Miałam go! Nie był taki zły pamiętam faktycznie :))) A tła mam z Printea.pl! :D Są to grube kartki papieru, a wygląda na zdjęciach jak prawdziwe, coś pięknego :)))
O kurcze! Nie pomyślałabym, że teraz nawet tła "produkują", a człowiek głowę łamie co tu jeszcze wymyślić 😊
Tak, to ten krem z Isany.
Dobrze, że są blogi to można wymienić się opiniami, a nie kupować i żałować.
Acha! I bardzo fajnie, że będziesz teraz wrzucać ulubieńcow kosmetycznych bo produkty do włosów testuje się dużo,dużo dłużej, żeby z czystym sumieniem można było je polecać. Buźka