Dziś będzie dużo i długo :D Jeśli jesteście ciekawi m.in. co takiego robiłam w Warszawie oprócz Meet Beauty, skąd pochodzi przepyszny burger jaki ostatnio zjadłam, jaką herbatę ostatnio polubiłam i jak bardzo nienawidzę, gdy ktoś/coś rujnuje mój światopogląd i – zapraszam do poczytania dalej!
Zacznę od ostatniego. Przeżyłam dziś tzw. mindfuck, gdy dotarło do mnie po ponad dwóch tygodniach, że ta kawa kuloodporna, którą się tak każdego poranka jarałam, była przeze mnie źle wykonywana :D Więc dziś nie będzie o niej tylko o kubku, w którym ją wykonywałam.
Totalnie ubóstwiam mój piękny błękitny, bambusowy kubeczek marki WoodWay ! Otrzymałam go na spotkaniu blogerek w Gdyni. Jest solidnie wykonany, można go myć w zmywarce, jest z bambusa, ma 500 ml. Nie przemaka! Jednak posiada na wieczku taką mikroskopiną dziurkę na środku, której byt nie wiem na czym polega, widać, że świadomie zostałą tam umieszczona (na zdjęciu można ją zauważyć). Jeśli ktoś wie po co tam jest, chętnie się dowiem :D No ale stawiając kubek do góry dnem, może z niego wylatywać zawartość, jednak ja nie mam powodu, by go tak kłaść, bo po co :D Moja wersja to Dandelion Blue ! Zastanawiam się dodatkowo nad kupnem butelki do wody od mojabutelka.pl :)
Weekend 21-22.04 to był dla mnie mega intensywny czas, wycisnęłam z niego tyle ile się dało :) Czy w Warszawie w ogóle da się nudzić? Po pierwszym dniu konferencji pojawiłam się na Ekocudach (właściwie pod koniec) i spędziliśmy cały ten czas u Agi na stoisku napieknewlosy.pl :D
W niedzielę zaś przed wyjazdem do domu, spotkałam się z Konstancją na pyyyyysznym azjatyckim jedzonku w ‘Pełną Parą’! Sympatyczna obsługa, jestem jak najbardziej na tak :)
Z Konsti poznałyśmy się na spotkaniu kręconowłosych w Gdyni i od razu zaiskrzyło :D Świetna osóbka i niedługo widzimy się ponownie! Lubię, gdy ludziom dobrze patrzy się z oczu.
Ostatnio dodawałam kilka Instastories w nowym, oryginalnym dizajnie i kilka z Was pytało JAK JA TO ROBIĘ?! A to aplikacja Unfold :) Uwielbiam! Dowiedziałam się o niej od Justyny, a główne info poszło od Asi Banaszewskiej, której profil jest bardzo pomocny w sprawach Instagramowych, także polecam :)
W zeszłym tygodniu niedzielę spędziłam tak jak lubię, czyli odwiedziłam Morze Bałtyckie, a potem zjadłam coś pysznego :D Tym razem byliśmy w Lubiatowie i po raz pierwszy odwiedziliśmy burgerownię znajomego w Lęborku ‘Wół i spółka’. Mistrzostwo świata :)
Miszcz od szejka mlecznego po oryginalną solniczkę i czarny kibelek kończąc na boskim burgerze! Dla mnie tam nawet pojemnik na chusteczki był mega oryginalny. Dopracowane wszystko w 100%. No ale najważniejsze, że było smacznie i na pewno tam wrócimy ponownie :)
Na Meet Beauty otrzymałam w paczce Pierre Rene bronzer ‘Chilly bronze’ i go ubóstwiam. Tak samo psikam się ciągle mgiełką Kokos i Karambola z Avon! Mmmmmmmmmm! Powiew lata! :)
Ponadto uwielbiam kosmetyki o zapachu arbuza i nie rozumiem dlaczego nazywają to zapachem ARBUZA skoro to MELON smakuje jak ten zapach? Mam nadzieję, że zrozumieliście, ale smak arbuza w ogóle nie przypomina mi zapachu arbuzowego w produktach kosmetycznych! No ale przechodząc do sedna, zielona herbata Basilur o smaku Melon&Banan to totalny arbuzowy zapach i wielbię bardzo!
Na mojej toaletce stoi fachowo nazwana świecąca latarenka i za każdym razem, gdy czytam ten cytat, pozytywnie się nastrajam! Cudnie świeci w ciemności :)
Ostatnio otrzymałam dwa zaproszenia na blogerskie wydarzenia! Jedno odbędzie się już w tą niedzielę, zaś na See Bloggers muszę czekać do czerwca :)
Bardzo dziękuję Kowalowi za zdjęcia z Lubiatowa i z burgerowni!
Jak może zauważyliście, zmieniam powoli zdjęcia głównie na pionowe, jakoś tak wszystko jest bardziej wyraziste i zwraca na siebie uwagę, podoba się Wam?
Buziak!