Kosztuje jedyne 12 zł/270 ml, znajdziecie go np. TUTAJ. Cena to wielki atut, dlatego, że składniki zawarte w tym szamponie są rewelacyjne.
● Hydrolat z pięciornika krzewiastego – silne działanie przeciwzapalne
● Niebieska glinka – działanie odżywcze, regenerujące i przeciwzapalne; oczyszcza i wygładza skórę; ma zdolność pochłaniania toksycznych związków, bakterii i wirusów z naszego organizmu
● Wyciąg z morwy białej – działanie przeciwzapalne, łagodzi, pielęgnuje
● Wyciąg z propolisu – działanie przeciwdrobnoustrojowe, przeciwzapalne, odżywcze i wzmacniające cebulki włosów, pobudza krążenie skóry głowy
● Srebro koloidalne – działanie biobójcze, tzw. silny, naturalny antybiotyk
Szampon zawiera również cztery substancje myjące tuż po wyciągach i hydrolatach. Mamy glicerynę, kolejne wyciągi i tytułową niebieską glinkę i srebro koloidalne :)
Jak widzicie zrobiłam wyjątek i opisałam każdy wyciąg i hydrolat, dlatego, że możecie przez to zobaczyć jak drogocenny skład ma ten szampon.
Tak naprawdę ten produkt broni się sam i z góry woła o włosy skłonne do łupieżu czy podrażnień, ponieważ posiada masę składników o działaniu przeciwzapalnym. Wisienką na torcie jest srebro, które bądź co bądź jest przed zapachem, ale również dokłada swoją cegiełkę do całości.
Ja absolutnie nie mam do czego się doczepić :) Nie mam problemów ze skórą głowy, ale zauważyłam, że ten szampon działa po prostu tak jak powinien. Nie mam wygórowanych oczekiwań co do tej kategorii kosmetyków do włosów, ale mycie skóry głowy takim szamponem z takim składem to czysta przyjemność i używałam go mając świadomość, że chronię skórę głowy przed jakimikolwiek zapaleniami i wykwitami. Absolutnie nie zauważyłam jakiegokolwiek przesuszenia, bo właściwie też nie ma po czym :)
Dla tych, którzy nie wyobrażają sobie szamponu bez piany – Fitokosmetik z niebieską glinką dość mocno się pieni :D Tak mocno, że nieraz musiałam powtarzać czynność płukania, bo ciągle słyszałam bąbelki. No i zapach. Nuta kwiatowa, ale do tego czuć coś specyficznego co od razu nazwałam czymś… srebrnym? :-)
Jak już wspomniałam na samym początku, ja go używam od końca marca, a została mi jeszcze 1/3 produktu, więc wydajność BARDZO na plus.
Szampon ten polecam wszystkim tym, którzy profilaktycznie chcą coś stosować przed zapaleniami, tym, którzy zmagają się z łupieżem czy podrażnieniami, tym którzy kochają pianę niekoniecznie z dodatkiem SLS/SLES :D Początkujący też zostaną ucieszeni. W zasadzie polecam nabyć go chociaż raz! Bo warto :)
Buziak!