EDIT MARZEC 2020
W czerwcu 2019 roku moja pielęgnacja cery mocno się zmieniła. Począwszy od odpowiedniej oceny typu skóry, która okazała się suchą i odwodnioną.
Zapraszam do obejrzenia poniższych filmów:
W zeszłym roku w kwietniu postanowiłam nareszcie coś zrobić i przede wszystkim zrezygnowałam z tradycyjnej pielęgnacji: krem na dzień, krem na noc, krem pod oczy, żel do mycia twarzy, bo to było zdecydowanie za mało. Ponadto moja skóra wtedy bardzo szybko przyzwyczajała się do kremów, po dłuższym czasie czułam, że przestają działać, a właściwie robić cokolwiek dobrego. Zamiast tego, pojawiały się zaskórniki na policzkach i niekiedy na czole. Generalnie małe krostki na twarzy to była norma, a tylko pomiędzy tym na chwilkę cerą się normowała. Przypuszczam, że albo moja skóra robiła się przenawilżona albo przesuszona i nie potrafiłam prawidłową pielęgnacją stworzyć balansu. Ciężko było mi ocenić, czego właściwie oczekuje moja cera.
Na ratunek przyszła mi Marta z bloga urodaiwlosy i jej wpisy o pielęgnacji cery. To dzięki niej wgłębiłam się w filozofię azjatyckiej pielęgnacji i zrozumiałam jej sens. Po czym zaczęłam kompletować kosmetyki.
Tak właściwie z cerą jest tak jak ze skórą głowy. Aby nie pojawiały się zaskórniki ani nadmierne przetłuszczenie, trzeba unikać czynności, które wzmagają nadmierne wydzielanie sebum, a dzieje się to przez maksymalne przesuszenie.
W tym celu bardzo dobrze sprawdzał mi się czysty olej kokosowy z Nacomi i akurat on ze względu na to, że jest na mojej twarzy tylko chwilę, nie powodował zapychania. Lekki olejek z MIYA mySuperskin też świetnie oczyszcza twarz, olejek od Nacomi Perfect Cleansing Oil również bardzo dobrze się sprawdzał. Wypróbowałam też balsamy myjące od zwariowanej Czarszki :D Postanowiłam kupić wszystkie trzy miniaturki i najbardziej zakochałam się w regulującym balsamie, którego zakupiłam pełnowymiarowe opakowanie i czekam na przesyłkę ♥ Skład jest idealny dla cer skłonnych do zapychania i mają cudny eukaliptusowo-miętowy zapach. Nazwa balsamu myjącego może Was zmylić, ponieważ tak naprawdę ma on konsystencję stałą, tłustą, która rozpuszcza się w dłoniach. Jest to czysty mix olei :)
Następnie całość zmywam żelem do mycia twarzy lub pianką w duecie z ciepłą wodą :) Ten krok ma również na celu pozbyć się tego, czego nie domyły olejki, choć rzadko tak się dzieje :D Tutaj obecnie używam żel oczyszczający do skóry tłustej i wrażliwej od Basic Lab i po zmyciu i osuszeniu, cera jest nawilżona, a nie napięta co jest dużym plusem. Oprócz tego również dobrze sprawdziła mi się pianka do twarzy Holika Holika Daily Fresh Bamboo.
❖ ODŻYWIANIE & ORZEŹWIENIE
Po wodnym produkcie, aplikuję na twarz żel i mój ulubiony to aloesowy od Holika Holika lub bambusowy. Kolejne totalne orzeźwienie i nawilżenie :)
Po wchłonięciu, pozostawiam na noc ultra nawilżającą maskę, serum rewitalizujące lub ukochane, złuszczające serum na noc!
Jesienno-zimowa pora to najlepszy czas na kwasy, a serum nocne LIQ CG z 7% kwasem glikolowym to mój hit! :) Aplikuję pół pipetki na całą twarz i pozostawiam na noc. Rano moja cera wygląda na taką.. czystą, oczyszczoną i wygładzoną. Wraz z rozpoczęciem używania tego produktu, moje zaskórniki poznikały! Aż ciężko było mi w to uwierzyć, ale wiem, że na pewno kupię kolejną buteleczkę na jesień 2019 :) To serum dostałam na jednym ze spotkań blogerskich i naprawdę bardzo się cieszę, że dzięki temu mogłam odkryć takie cudo!
Serum LIQ może sprawiać, że cera będzie się delikatnie łuszczyć, a więc potrzebuje ona mocnego nawilżenia, więc na drugi dzień aplikuję na noc maskę mocno nawilżającą od Origins Overnight Mask. Z rana cera jest mięciutka, bardzo nawilżona i przede wszystkim maska ta absolutnie nie zapycha. Uwielbiam ją!
Zazwyczaj kolejnego wieczora aplikuję serum rewitalizujące MIYA myPOWERelixir. Mam tą mniejszą pojemność i uważam, że jest całkiem spoko, ale muszę uważać z ilością. Na początku bałam się, że taka pozostawiona na noc tłusta konsystencja, będzie mnie zapychać, ale nic takiego się nie stało. Dobrze nawilża :) Jednak póki co nie zachwyciło mnie na tyle, abym miała zakupić większe opakowanie, które już kosztuje 99,96 zł/50 ml i raczej będę szukać czegoś innego na noc, co mam nadzieję, podbije moje serce :)
Oczyszczam cerę żelem z ciepłą wodą, następnie spryskuje ją wyżej wspomnianą różaną mgiełką od MIYA. Po wchłonięciu, aplikuję mojego absolutnego ulubieńca, czyli krem różany od MIYA myWONDERbalm I Love Me ♡ Jest świetny pod makijaż, wystarczająco nawilża, nie zapycha, mój zdecydowany ulubieniec :)
Nieodłącznym elementem pielęgnacji jest regularne złuszczanie naskórka za pomocą peelingu i nakładanie masek. Uwielbiam te wieczory, kiedy urządzam sobie domowe SPA i działam! :)
Peeling wykonuję minimalnie raz w tygodniu lub gdy czuję, że cera tego potrzebuje.
Peeling DIY jest nadal jak najbardziej jednym z moich ulubionych, ale szukam również hitów wśród tych drogeryjnych i tutaj wygrywa Tołpa Dermo Face Sebio Trzy enzymy (z papai, ananasa, keratynaza i ekstrakt z tofu). Po aplikacji czuć pieczenie, cera jest lekko zaczerwieniona, ale zdecydowanie widać, że DZIAŁA! Widać efekty już po pierwszym umyciu, bajka :) Szybko znika z półek, był moment, że ciężko było kupić ten peeling. Już niestety mi się skończył.
Drugi zaś to multifunkcyjny peeling do twarzy Resibo, który ma właściwości peelingu mechanicznego i enzymatecznego. Również sprawdza się bardzo dobrze :) Niweluje suche skórki, cera jest przyjemnie oczyszczona.
Można też użyć roślinnego peelingu w połączeniu z żelem do twarzy! Tutaj już mamy do czynienia z peelingiem mechanicznym, ale zarówno kokosowy jak i z pestek malin są dość delikatnymi zdzierakami. Ja swoje otrzymałam od Natura Receptura i są tanie, bo kosztują 6 zł/100 g :) Jeśli ktoś się zastanawiał, niestety do peelingu skóry głowy są zbyt delikatne.
Maski do twarzy nie dość, że sprawiają, że czuję się na maxa zadbana, to również mają szereg zalet. Najbardziej lubię je aplikować po peelingu, czuję, że wtedy ma to jeszcze większy sens i działanie, ale bez złuszczenia również nie zaszkodzi :)
Detoksykująca czarna maska od Evree to dla mnie ewenement, bo bardzo rozjaśnia i wygładza. Od grudnia mam dwie maski MIYA i wydawać by się mogło, że ta marka sponsoruje ten wpis… No niestety nie :D Ale współpracą bym nie pogardziła, bo produkty mają genialne! :) Maseczka wygładzająca myBEAUTYexpress wraz z oczyszczającą myPUREexpress genialnie sprawdzają się razem. Oczyszczającą aplikuję w strefie T, zaś wygładzającą na resztę twarzy. Jak dla mnie zachęta producenta do trzymania ich przez 3 i 5 minut to nie kicz, tylko faktycznie po tak krótkim czasie widać już oczyszczenie i mocne wygładzenie. Mają naprawdę intensywne działanie. Ponadto składy są miodzio.
Maski w płachcie również uwielbiam. Te od Mediheal są moimi ulubionymi:
No i na koniec małe dodatki. Pomadka odżywcza z peelingiem Sylveco to mistrzostwo! Gładziutkie usta :) Ponadto na noc lubię aplikować arbuzowego Carmexa.
Bomby i wszystkich nieprzyjaciół punktowo traktuję olejkiem z drzewa herbacianego i pozostawiam na noc. Ma on silne działanie antybakteryjne, antyseptyczne, dezynfekujące i przeciwzapalne. Nie powoduje wysuszenia skóry.
Dzięki tej pielęgnacji moja cera stała się miła w dotyku, czuć nawilżenie, nie ma ściągnięcia i pozbyłam się krost, ale wiem, że wielką rolę w tym odegrała przede wszystkim rezygnacja z mleka krowiego i ograniczenie nabiału. Używam tylko mleka roślinnego i jeśli zdarzy mi się zjeść serek wiejski to i tak nic mi nie wyskakuje. No i picie wody! Dużo wody! Ale ja sama jeszcze muszę nad tym popracowąć :)
Jak widzicie, w tym wszystkim brakuje kremu pod oczy, ponieważ nie znalazłam dotychczas niczego, co mogę polecić. Męczę od dawna krem Sylveco i nie mogę go wykończyć. Jeśli macie coś wartego uwagi, dajcie znać!
Ufff i to tyle :) Pamiętajcie, że moja cera i tak miewa gorsze dni, zwłaszcza w okolicach PMS wyskakują mi bomby, które potem leczę przez jakiś czas. Poza tym niestety lubię grzebać :D choć wiem, że jest to baaardzo złe!
EDIT MARZEC 2020
W czerwcu 2019 roku moja pielęgnacja cery mocno się zmieniła. Począwszy od odpowiedniej oceny typu skóry, która okazała się suchą i odwodnioną.
Zapraszam do obejrzenia poniższych filmów: