Hej Kochani!
Szczerze, nie mogłam doczekać się aż minie pierwszy miesiąc! Właśnie mam go za sobą, mam zatem  dla Was zdjęcia efektów, moje odczucia no i dwa miesiące kolejne przed sobą :-)

A doczekać się nie mogłam gdy minie ten miesiąc, ponieważ w końcu będę mogła pójść podciąć włosy od góry, ponieważ wyglądam powoli jak ulizany lew :-D Naprawdę już nie wiedziałam jak zarzucać włosy by z góry nie było oklapu.

Trochę nie dobrze to wykombinowałam, bo mogłam podciąć włosy przed rozpoczęciem kuracji, ale nie poddaję się zrobię to teraz, a dokładniej jutro,a potem niech loczki spokojnie sobie rosną :-)

Tak jak pisałam Wam w poście informującym o kuracji, nie mierzyłam w cm włosów na długości, ponieważ przypuszczałam, że moje końcówki się kruszą, więc zmierzyłam na prosto odrost przy lewym paśmie, wynosił on 9 cm.


Teraz ma on ok. 11 cm! :D

Ciężko mi w to uwierzyć, ale myślę, że zdjęcia mówią wszystko :)

Przed rozpoczęciem kuracji nie narzekałam również na wypadanie włosów. Myję je zazwyczaj 2 razy w tygodniu, a dziennie wypada naturalnie ok. 100 włosów także ilość jaką ściągałam z grzebienia nie wydawała mi się duża.
Jednak po trzech tygodniach zauważyłam, że na grzebieniu mam więcej niż połowę mniej włosów od tego co było także kolejne WOW!

Starałam brać się 6 tabletek dziennie tak jak pisałam, ale zdarzało się nawet często, że brałam 4 tabletki, bo o dwóch ostatnich zapominałam. Z trzy razy wzięłam 2 tabletki również przez sklerozę :D

Jeśli chodzi o mnie, póki co nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych. Moje paznokcie nie pękają mi i nie rozdwajają jak paru innym bloggerkom, wręcz przeciwnie, ostatnio są w dobrym stanie, ale nie wiem czy mogę przypisać ten fakt CP.

Póki co jestem baaaaaardzo zadowolona i jak można się domyśleć, zamierzam kontynuować kurację! :) A teraz nie myślę o niczym innym jak pójść podciąć kłaki od góry :D

Buziak!