Hej, hej!

Dziś pokażę Wam metamorfozę, na którą czekałam bardzo długo! Pamiętam, gdy Aneta napisała do mnie i wówczas już wiedziałam, że jeśli jej uda się przywrócić dawny blask swoim włosom, to każdy inny będzie potrafił zrobić to samo u siebie. Aneta to przykład prawdziwej motywacji, wielkiej zmiany, wzorowej i sumiennej osoby ❤ Obiecuję, że będziecie ściągać szczękę z podłogi :)

Witajcie,

Włosy kręcone miałam od dziecka, zawsze suche siano, raz dłuższe, raz krótsze, czasami
rozpuszczone, jednak większość życia spinam je w tzw. kitkę. Moje włosy były farbowane
kilka razy w życiu – serio :) (mam 38 lat). Bardzo długo miałam naturalny kolor, niestety
mam za dużo siwych i aktualnie rozjaśniam – kocham blond. Na głowie mam kilka rodzajów
skrętu i nie lubię określać typu – jestem kręcona, po prostu, typ 3. Moje włosy są suche,
wysokoporowate, gęste, cienkie, nie plączą się, ale też nie „przytulają do siebie”, nie uważam
by były zniszczone, są z natury podobne do afro.


Wiosną 2017r. usłyszałam, że Pani z przedszkola mojego syna robi olejowanie włosów.
Byłam w szoku, że ktoś nakłada olej na włosy, jednak czując suchość swoich włosów
pomyślałam – mądre to. Pozdrawiam Panią Justynę i dziękuję za polecenie bloga właśnie
Curly Madeleine. To był koniec marca, moje włosy wyglądały tragicznie, suche, siwe –
okropne, musiałam powalczyć. Rok temu używałam szamponu Head & Shoulders i odżywki
złotej Elseve, której nie spłukiwałam. Czytałam bloga z zapartym tchem, przez miesiąc, w
każdej wolnej chwili, nocami. Zaufałam Magdzie, wiele informacji zgadzało się z moimi
obserwacjami. Nie czesałam włosów na sucho od szkoły średniej, miałam grzebień z
szerokim rozstawem zębów, spałam na satynowej poduszce, włosy spinałam sprężynką. W
młodości używałam pianek i żeli, były to czasy kiedy nosiłam rozpuszczone włosy, jednak to
nie było to. Chciałam by moje włosy były mięsiste w dotyku, a nie sztywne i suche jak to jest
po żelu czy piance. Krem Tigi ….pomyślałam „krem” …to coś dla mnie – będzie dobrze ;).
Kupiłam go i lubię do dziś, choć już nie jest moim ulubieńcem.






Jeśli ktoś początkujący czyta moją metamorfozę i zastanawia się jak zacząć to : 


  • Uczymy się dzielić kosmetyki wg. PEH , nie ma świadomej pielęgnacji bez znajomości działania poszczególnych składników – NIE MA . (WPIS O PEH – KLIK) . 

Wszystkie dane dotyczące pielęgnacji notowałam w tabelach (TABELA – KLIK). Dziś właśnie, w tych starych tabelach, podzielonych na etapy pielęgnacji i mycia włosów, przedstawię Wam moich ulubieńców. Wszystkie kosmetyki dzielę na PEH, kolory obowiązują w całej tabeli, niebieski – humektant, zielony – proteiny, różowy – emolienty. Odżywki dzielę wg. swoich odczuć po użyciu, np. jeśli odżywką Petal Fresh potrafię przenawilżyć włosy to traktuję ją jako humektant. Większość kosmetyków nawilżających ma emolienty, każdy emolient ma nawilżacze. O podziale wg PEH decyduje kolejność w składzie i działanie kosmetyku na nasze włosy. W ciągu roku przetestowałam bardzo dużo kosmetyków, w tabelach przedstawiam te, które używam obecnie, te które lubię i wyjątkowe buble, kosmetyki które mnie rozczarowały bardzo. Nie mam planu pielęgnacji, często zmieniam kosmetyki i łączę je w duety np. do stylizacji. Obserwuję swoje włosy i dużo testuję, szukam produktów idealnych. 

>> TABELE DO ŚCIĄGNIĘCIA TUTAJ <<

Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że w mojej pielęgnacji było kilka przełomów: 



1. Odkrycie bloga Curly Madeleine, używanie masek wg PEH, odżywienie włosów, nawilżenie, stylizacja. Na zdjęciach pokazuję włosy i ich zmiany w ciągu ostatniego roku. Moje włosy są wyjątkowo trudne w pielęgnacji, dlatego okres od siana do loków trwał. Na efekty musiałam długo czekać (bądźcie cierpliwi)  i …jak pisała kiedyś Agnieszka w swojej metamorfozie – włosy typu 3 są nieprzewidywalne, wystarczy jeden błąd w myciu i mamy puch

2. Użycie glutka z siemienia lnianego do stylizacji – to był hit, moje włosy bardzo potrzebowały nawilżenia. (O ŻELU Z SIEMIENIA – KLIK!)


3. Odkrycie grypy Curly Girls Polska – jestem aktywnym członkiem, piszę posty dotyczące mojej pielęgnacji i komentuję, zapraszam, to moje miejsce w sieci. 

4. Finger coils – jako metoda stylizacji moich włosów. (O FINGER COILS – KLIK
5. Metoda CG – w tym roku, na wiosnę, w sumie z ciekawości i chęci doświadczenia, zrezygnowałam z mycia włosów silnym detergentem typu SLS, używam odżywek jako myjadła, co się z tym wiąże unikam silikonów w kosmetykach. Nie jestem tak bardzo restrykcyjna, raz w miesiącu używam SLS, wynika to z braku 100% znajomości składów i świadomości, że pewne składniki nadbudowują się mimo wszystko na włosach. Dziś mogę napisać, że ta metoda sprawdza się przy takich włosach jak moje. Używam kosmetyków z wysuszającym alkoholem denat czy isopropyl, ale: alkohol musi być daleko w składzie, a odżywka czy maska musi mieć bogaty skład w PEH. Uważam, że alkohol jest zły, ponieważ wysusza nasze i tak suche z natury włosy, jednak w wielu kosmetykach alkohol pełni rolę konserwanta. Silikony same w sobie NIE SĄ ZŁE, niestety oblepiają włosy (co też spełnia funkcje ochronne), jednak wymagają użycia silnych detergentów, a to już nie jest dobre dla loczków, dlatego wykluczam je w swojej pielęgnacji całkowicie. (O METODZIE CURLY GIRL – KLIK)

6. Proteiny – temat do nauki i testów, to będzie ostatni przełom.
Na początku świadomej pielęgnacji nie wiedziałam jak mają wyglądać moje włosy,
teraz wiem jak mogą wyglądać, jednak potrzebuję czasu, to nie koniec mojej drogi ….

                          Moje rady, moje zasady, przemyślenia: 
                          • Unikam konserwantów methylchloroisothiazolinone i methylisothiazolinone w maskach i odżywkach – prawdopodobnie podrażniają mój skalp.
                          • Używam dyfuzora z chłodnym nawiewem. Najlepsze dla loczków jest suszenie naturalne, jednak gdy nie mamy na to czasu, lepiej wysuszyć dyfuzorem niż spać w mokrych włosach. 
                          • Rzadko robię reanimację – noszę koka, jest mi tak wygodnie. 
                          • Zawsze przy rozjaśnianiu używam plex, efekt mięsistych włosów czuję ok.6 tygodni. Moja fryzjerka używa: GOLDWELL BONDPRO + INTRO KIT – system wzmacniający włosy podczas koloryzacji, rozjaśniania i dekoloryzacji. Nie ma nic lepszego dla moich włosów niż ta odżywka. 
                          • Lubię testować nowe produkty, dużo eksperymentuję, ciągle szukam najlepszych dla mnie protein. Proteiny zawsze łączę z humektantami, a na koniec zawsze dużo emolientów, bardzo dużo. Jednak zwykle kończy się to fatalnie. Zobaczcie foto, gdzie pokazuję też włosy przenawilżone.
                            • Kolejny kolaż to moje włosy mokre, w środku tuż po rozjaśnieniu, po lewej ostatnie mycie oczyszczające przed metodą CG. Różnica w kolorze ogromna, włosy ciemnieją z czasem, ma na to wpływ olejowanie i nawilżanie tak czuję. Nie używam szamponów, które mają za zadanie zniwelować żółty odcień i ochłodzić kolor.

                            Chciałabym pokazać Wam jeszcze moje włosy rozczesane. Wiele kręconych dziwi się, że



                            nakładam tyle kosmetyków w jednym myciu. Zobaczcie co ja mam na głowie ;).





                            Ostatnie zdjęcie jest z czerwca 2018r., po myciu w którym użyłam oleju kokosowego. Tak
                            mniej więcej wyglądają moje włosy aktualnie, po udanym myciu ;).
                            Na koniec tej potężnie długiej metamorfozy chciałabym podziękować Curly Madeleine za
                            wsparcie na początku mojej drogi włosomaniaczej. Magda, dziękuję za każdą radę, Twój blog
                            ciągle jest dla mnie źródłem informacji, wracam tu często i czytam analizy składów.
                            Magda chciałabym abyś spróbowała metody CG ….czekam na Twoje opinie i efekty.

                            Ja chciałam podziękować Anecie za to, że jest wzorem dla innych Kręconowłosych, że to do mnie napisała i mogłam jej pomóc :) Jest to dla mnie zaszczyt! Ponadto pisząc tą metamorfozę, powiedziała mi, że cały ten wpis będzie zwieńczeniem jej wielkiej zmiany, że wróciła i pozostawi po sobie ślad w miejscu, w którym wszystko się zaczęło.
                            Aneta od początku pilnie uczyła się składników, składów, o PEH, robiła różne ściągi, tabelki, by szybko przyswoić wiedzę. Nie szła na skróty, nie wymagała niczego i nie oczekiwała wszystkiego na tacy. Do włosów jakie ma teraz, dążyła przede wszystkim sama ucząc się na błędach :) Po ponad roku posiada niebywałą wiedzę, bawi się pielęgnacją, testuje nowe produkty, dokładnie wie co robi no i przede wszystkim jest dumna ze swoich kręconych włosów ❤ Jest idealnym przykładem osoby, która postanowiła wziąć wszystko w swoje ręce, WIELKI MOTYWATOR! Dlatego postanowiłam dodatkowo zrobić porównanie włosów PRZED i PO :) 
                            Chyba już nie muszę nic pisać.
                            Czerpcie jak najwięcej z tej metamorfozy, mam nadzieję i wierzę, że wiele osób otrzyma wielkiego kopniaka motywacyjnego! Aneta pokazała, że MOŻNA, a jak widać, jej włosy były naprawdę w opłakanym stanie. Jednak teraz z uśmiechem na twarzy może sobie powiedzieć, że to już przeszłość :)
                            Mam wielką nadzieję, że kiedyś będziemy mogły się spotkać i porozmawiać :)

                            Przypominam, że możecie wysyłać Wasze Kręcone Metmorfozy na e-mail magdalenamelzer@gmail.com. Więcej informacji i co ma zawierać wiadomość znajdziecie TUTAJ

                            Buziak!

                            Serdecznie zapraszam do śledzenia postów na bieżąco :-)
                            45

                            Dodaj komentarz

                            Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *